Pomóżmy Nikodemowi wstać z wózka

Nikoś kocha piłkę nożną. Sam nie trenuje. Za to codziennie ćwiczy, żeby kiedyś stanąć na własnych nogach. Obiecał to babci.

Podopieczny Fundacji Faktu Nikodem Kossobucki (10 l.) z Chrzanowa (woj. małopolskie) urodził się z przepukliną oponowo-rdzeniową i wodogłowiem. Pomimo niepełnosprawności chłopczyk jest pełen energii, a hartu duha może mu pozazdrościć niejedna zdrowa osoba. Jak każde dziecko ma swoje marzenia. Wierzy, że kiedyś spotka swojego największego idola – Roberta Lewandowskiego (30 l.).
Nikodem to zapalony kibic piłkarski. Jego pokój pełen jest plakatów znanych piłkarzy, naklejek i szalików z ulubionymi drużynami. I pewnie w niczym nie różniłby się od pokojów jego rówieśników, gdyby nie wózek inwalidzki. Nikodem urodził się z przepukliną oponowo-rdzeniową. Lekarze nie dawali mu szans. Miał być niczym roślina - nie chodzić, ani nie mówić. – Serce mi pękło, gdy usłyszałam diagnozę. Nie chciałam się z nią pogodzić. Po porodzie zaczęłam walczyć o synka – mówi Monika Kossobudzka (37 l.), mama Nikodema. Udało się! Dzięki wieloletniej rehabilitacji Nikodem w niczym nie ustępuje swoim rówieśnikom. –Chodzę do zwyczajnej szkoły i lubię się uczyć. Szczególnie podoba mi się język niemiecki. W przyszłości zostanę komentatorem sportowym i będę na żywo relacjonował mecze reprezentacji Bayern Monachium – zapewnia chłopczyk. Piłka nożna to jego największa pasja.
– Nikodem jeździ na wózku i nie wielu możliwości spędzać czasu aktywnie na świeżym powietrzu. Dlatego dużo czyta książek i gazet oraz ogląda telewizję - dodaje mama. W tamtym roku Nikodem miał okazję spotkać się z Michałem Pazdanem w szpitalu w Prokocimiu w Krakowie. – Ale się cieszyłem. Rodzice zrobili mi niespodziankę i do końca mówili, że jedziemy na badania kontrolne. Coś wspaniałego. Pazdan uścisnął mi rękę, dostałem piłkę i kalendarz z autografem od niego – mówi chłopiec. To nie koniec. Marzy, by zobaczyć się z Robertem Lewandowskim.
Nikodem każdego dnia walczy o lepsze jutro. Aktualnie rodzina nie ma pieniędzy na drogie ćwiczenia w tzw. kombinezonach. - Ta specjalna metoda wzmaga napięcie mięśni. Liczymy na to, że syn stanie kiedyś na własne nogi. Takiego samego zdania jest chłopiec. - Obiecałem babci, że przyjdę do niej o kulach i muszę dotrzymać słowa - mówi Nikodem.
Największe postępy chłopiec mógłby zrobić na turnusie rehabilitacyjnym ale to wydatek rzędu 4500 złotych.
Edyta Stanek

Pomóż Nikodemowi, weź udział w Świątecznej akcji Fundacji Faktu:

- zrób szybki przelew ze strony FundacjaFaktu.pl

- zrób przelew tradycyjny na rachunek nr 44 1240 6292 1111 0010 7095 3236, tytuł przelewu: SERCE*
* Darowiznę dla Fundacji Faktu można odliczyć od podatku rozliczając PIT za 2018 rok.

 


Zbiórka Fundacji Faktu

Marzę, żeby dziewczynki zaczęły chodzić

Samotna mama 6-letnich bliźniaczek dotkniętych rzadką wadą genetyczną codziennie walczy o ich sprawność i lepsze jutro. Potrzebuje naszej pomocy.

Zbiórka Fundacji Faktu

Rodzina w trudnej sytuacji. Niezbędna rehabilitacja to dla nich marzenie.

Synowie i córki Joanny Sapety z Mazańcowić na Śląsku wymagają opieki neurologicznej, logopedycznej, rehabilitacyjnej i diabetologicznej. Jednak rodzina mierzy się z bardzo trudną sytuacją życiową. Pomóżmy im razem z Fundacją Faktu.

Zbiórka Fundacji Faktu

Na tę rodzinę spadła lawina nieszczęść

Każdy dzień jest wielkim zmaganiem dla Eweliny Gondko i jej rodziny. Aby mogła wyjechać na turnus rehabilitacyjny potrzeba 6 tys. zł. Dla niektórych to mało, ale dla tej rodziny to majątek.

1,5 proc.

1,5 proc. podatku dla Fundacji Faktu. Ratuj z nami chore dzieci. KRS 0000353781

Wpływy z 1,5 proc. dla Fundacji Faktu to konkretna pomoc dla wielu chorych dzieci i ich rodziców, którzy codziennie proszą nas o wsparcie. Nawet niewielkie wpłaty przekładają się na godziny zbawiennej rehabilitacji, sprzęt rehabilitacyjny czy terapię logopedyczną.

Świąteczna akcja Fundacji Faktu

Marlenka cierpi na nieznaną chorobę. Jej mama też toczy walkę o życie.

W życiu rodziny z Mokrej na Podkarpaciu każdy dzień to zmagania z chorobą małej Marlenki. Dziewczynka od urodzenia cierpi na poważną niepełnosprawność, a rodzice szukają desperacko odpowiedzi na pytanie — jaka choroba ją tak bardzo dotyka?

Świąteczna akcja Fundacji Faktu

Każdego dnia walczymy o Marikę

Ma 6 lat, a dopiero zaczyna stawiać pierwsze kroki i mówi zaledwie kilka słów. Marika jest bardzo chora, urodziła się z wieloma wadami, ale jej mama robi wszystko, by stała się jak najbardziej samodzielna. Pani Kamila samotnie wychowuje córkę. Każdy z nas może pomóc w tej walce o lepsze jutro Mariki. Cenna jest każda złotówka.